Nie ma mocnych na NASZ KS!!!

Drukuj
Utworzono: niedziela, 07, listopad 2010
ImageMecz z "Koroną" Kawice, choć wysoko wygrany, nie odbył sie bez problemów. Najśmieszniejsze jest w tym to, iż jedynym problemem była organizacja tego spotkania. O godzinie 11:45 zawodnicy KS Legnickie Pole wyjeżdżają na mecz do Kawic, który odbyć się miał o godz. 13:00. I tutaj zaczynają się pierwsze problemy. Kibice jak i zawodnicy gotowi byli rozegrać zawody punktualnie o 13...gotowi byli wszyscy,tylko nie sędziowie. Ci na boisku pojawili się dopiero 5 minut przed 14:00. Arbitrzy tłumaczyli się, iż poinformowani byli, ze mecz jest o godzinie 14:30 dlatego więc przyjechali tak późno. Mecz rozpoczął się zatem o godzinie 14:00.
KS Legnickie Pole na mecz wyszedł w następującym składzie:
1- Jarosław Kostuń
8- Wojciech Sochacki
2- Mariusz Bogdan
5- Bogusław Przylipko
4- Radosław Cioć
11-Rafał Sejud
17-Wojciech Huk (c)
18-Jacek Terpiłowski
7- Mateusz Alwin
9- Artur Spychaj
15-Janusz Hreczany.
Na ławce rezerwowych usiedli: Grzegorz Serafin, Łukasz Czochara, Piotr Wasilewski, Roman Fesz, Maciej Paszkowski i Marek Łępa. Przez pierwsze 15 minut na boisku niewiele się działo, było wiele walki, przepychanek, które niewiele dobrego wnosiły w grę jednych jak i drugich. W 16 minucie meczu pierwszy strzał na bramkę gospodarzy oddali nasi piłkarze. Lewą stroną biegł Radek Cioć, nieatakowany przez żadnego zawodnika z Kawic. Zdecydował się na strzał, który minimalnie minął słupek bramki Korony. Co nie udało się w 16 minucie, udało się trzy minuty później. Po dośrodkowaniu Mateusza Alwina do piłki dopadł Janusz Hreczany, a temu nie pozostało nic innego jak umieścić piłkę w siatce. Po 19 minutach było 1:0 dla gości. Mimo, że wynik pozytywny, nie zadowalał on naszych piłkarzy. W 21 minucie po dośrodkowaniu Sochackiego najwyżej do piłki wyskoczył Przylipko, niestety piłka po uderzeniu "Bodzia" trafiła tylko w poprzeczkę. W 23 minucie było już 2:0. Piłkę na połowie Korony Kawice przejął Rafał Sejud, przebiegł przez całą połowę rywali, podał do Spychaja, którego uderzenie obronił goalkeeper z Kawic, ale przy dobitce Mateusza Alwina nie miał juz szans. Mateusz Alwin swoją dobrą dyspozycję potwierdził w 30 minucie meczu. Wykończył piękną akcje przeprowadzoną przez pomocników KS-u. Terpiłowski do Spychaja, Spychaj do Huka, Huk do Alwina, a ten po uderzeniu w długi róg mógł cieszyć się ze swojej drugiej bramki w tym meczu. Kilka sekund później dał o sobie znać Rafał Sejud. Po podaniu Radosława Ciocia, Piłka znalazła się na 5 metrze do której doskoczył Sejud i było już 4:0. Gospodarze zagrozili tylko jednym uderzeniem w pierwszej połowie. W 44 minucie strzał Napastnika Korony przeleciał 10 metrów nad bramką bezrobotnego w pierwszej połowie Jarosława Kostunia. Do przerwy zatem było 4:0. W przerwie, trener Wojciech Huk dokonał dwóch zmian. Za Janusza Hreczanego pojawił się Roman Fesz, natomiast Mariusza Bogdana zastąpił Piotr Wasilewski. Od kiedy na boisku pojawił się Fesz, od razu chciał pokazać, że zasługuje on na grę od pierwszych minut. Po dwóch groźnych strzałach napastnika z Legnickiego Pola bramkarz miał sporo problemów. Gdy Fesz próbował oddać kolejny strzał na bramkę, został nieprzepisowo zatrzymany i sędzia podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Artur Spychaj, który nie zwykł marnować takich sytuacji i technicznym strzałem w okienko podwyższył na 5:0. W 61 minucie było już 6:0. Idealne podanie za obrońców dostał Roman Fesz, ten bez problemu ominął bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce. W 64 minucie na boisku pojawił się za Rafała Sejuda, Maciek Paszkowski. Bardzo ambitny pomocnik KS Legnickie Pole zaraz po wejściu zdobył bramkę. Zbytnio się nie namęczył przy tej akcji, gdyz wystarczyło mu tylko dołożyć głowę po dośrodkowaniu Tepiłowskiego i było już 7:0. W międzyczasie mieliśmy jeszcze jedną zmianę. Na rzecz Mateusza Alwina, na boisku pojawił się Łukasz Czochara. Kropkę nad i w tym meczu postawił Jacek Terpiłowski. Zawodnik, który był jednym z wyróżniających się graczy w tym meczu, w 87 minucie meczu umieścił piłkę w okienku bezradnego bramkarza z Kawic. Jedyną sytuacje w drugiej połowie gospodarze mieli w 90 minucie,gdy piłka uderzona ze stałego fragmentu gry zatrzymała się na poprzeczce Naszego bramkarza, Jarosława Kostunia, który niezbyt się dzisiaj musiał napracować. Błoto na jego stroju to powodów ciężkiej, przedmeczowej rozgrzewki. KS Legnickie Pole prowadzi w tabeli z kompletem punktów, a po widowisku, jakie zapewnili nam w Kwicach można być dobrej myśli przed kolejnymi meczami. W najciekawszym meczu tej grupy "Orzeł" Mikołajowice wygrał z "Błękitnymi" Koskowice 4:2 i cały czas zajmuje 2 miejsce w tabeli. Dziękujemy kolejny raz kibicom, którzy i tym razem nie zawiedli i byli z naszymi zawodnikami w Kawicach.
Tekst i foto: Adam Wasilewski